|
"Any Port In A Storm" to intymna podróż poprzez codzienne zmagania Craiga Dermody'iego. Artysta opowiada m.in. o tym, jak przeprowadził się z Melbourne do Nowego Jorku w pogoni za dziewczyną, o tym jak wyglądały jego początki w tym mieście, jak czuł się wyobcowany i "nie na miejscu" pracując jako ochroniarz w popularnym klubie oraz jego tęsknocie za Australią.
(...) brzmi to wszystko tak, jakby czas stanął w miejscu. Nagrania zamieszczone na Any Port in a Storm równie dobrze mogłyby być nagrane w 2013 roku, jak i w 1995 czy 1988. To ogromna siła płyty. Wspominałem o Pavement i wspomnieć ponownie trzeba, bo Scott and Charlene's Wedding prezentują właśnie takie niechlujne, wyluzowane granie. Matowe brzmienie, leniwe i niedbałe lo-fi, fałsz na wokalu i teksty wypełnione ironią i czarnym humorem. (...). Piotr Strzemieczny, FYH! (całość tutaj)
|